Kolejne dwa
dni spędziła nad książkami, więc wzięła wolne w pracy. Ledwo znalazła czas na
chwilowe odwiedziny u matki w szpitalu.
Zapomniała zupełnie o tym by zadzwonić do Pedro. Skupiała się na tylko
na studiach, natomiast on wciąż przychodził z kolegami do tego baru z nadzieją,
że ją spotka i na nowo się umówią.
Siedziała w
domu, na podłodze i dookoła miała pootwierane kilka książek. Piła już drugą
kawę tego dnia, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Wstała,
pospiesznie przeglądając się lustrze w przedpokoju. Otworzyła drzwi i ku jej
zdziwieniu zobaczyła w nich Pedro.
- Cześć, co
tutaj robisz? – spytała, zapraszając go do środka.
- Przepraszam,
że cię nachodzę, ale nie ma cię w pracy, pomyślałem, że może jesteś zła za to
że tak a nie inaczej odwołałem naszą randkę… - uśmiechnął się delikatnie.
- Nie jestem
zła. Naprawdę nic strasznego się nie stało z tego powodu – zaśmiała się –
Zrozumiałam treść twojego liściku więc nie musisz się tłumaczyć. Chcesz coś do
picia? – spytała, gdy weszli do salonu w
którym panował delikatny chaos. – Przepraszam za bałagan, ale się uczyłam –
uśmiechnęła się szeroko.
- Nie,
dziękuję – odpowiedział i usiadł na kanapie zaraz po tym jak ona zajęła
miejsce. Przypatrywał się jej przez dłuższą chwilę.
Byłem jak w amoku. Każdego dnia coraz
bardziej mi się podobała. Nawet na tym meczu nie za bardzo mogłem się skupić.
Wszyscy zadawali sobie pytanie, co ze mną jest? Teraz mogę Wam odpowiedzieć,
chyba się zakochałem w tamtym momencie.
- Na pewno
ci nie przeszkadzam? Bo jak tak to mogę iść… - zaczął mówić, biorąc do rąk
jedną z otwartych książek – Historia? Nigdy jej nie lubiłem. – zaśmiał się,
odkładając rzecz na miejsce.
- Nie
przeszkadzasz. I tak już mi nic do głowy nie wchodzi… I przepraszam za to, że
nie zadzwoniłam, ale po prostu nie miałam kiedy – uśmiechnęła się.
- Na pewno
nie jesteś zła za tą odwołaną randkę? Ja ci to wynagrodzę, tylko powiedz gdzie
i kiedy a będę na pewno!
Jak się tłumaczył to robił minę dziecka,
które właśnie stłukło talerz.. Słodko wyglądał – śmiech – Nadal tak robi i tak
wygląda!
- Naprawdę
nic się nie stało – odpowiedziała spokojnie.
– Mogę ci podać numer telefonu, bo nie wiem kiedy będę miała czas, a
twój numer gdzieś mi się zawieruszył w domu – zmarszczyła brwi, starając się
przypomnieć, gdzie odłożyła liścik od Pedra, lecz za żadne skarby nie mogła.
On
uśmiechnął się i wyciągnął telefon. Dziewczyna podała mu ciąg cyferek, które
zapisał w pamięci komórki.
Rozmawialiśmy długo… znów za długo według
innych, ale dla mnie był to taki magiczny czas. Nie znaliśmy się długo, ale
rozumieliśmy się idealnie. Co rusz wybuchaliśmy śmiechem, jak opowiadałem jej
co się dzieje na treningach. Wiem, że nie powinienem czegoś takiego zdradzać
nowopoznanej dziewczynie, ale poczułem to coś w sercu i po prostu mówiłem.
Wiedziałem, że można jej ufać. Jej skromność, zaufanie aż biło w oczy. To coś się widzi od razu, i to
zauważyłem jak ją spotkałem.
- Livia, ty
znowu prawie zasypiasz! – przebudził ją głos Fabiana. Spod przymrużonych powiek
spojrzała na niego i tylko przytaknęła głową.
- Opowiesz
mi co się ostatnio z tobą dzieje? – spytał i delikatnie nią potrząsł, by się
rozbudziła.
- Nic się
nie dzieję, nie wysypiam się i tyle – uśmiechnęła się delikatnie.
- A
dokładniej? Dlaczego się nie wysypiasz?
Wiedziała,
że Fabian nie odpuści i będzie naciskał tak długo, aż mu wreszcie powie.
Opowiedziała mu szeptem co przez ostatni dni się u niej działo. Chłopak z
każdym zdaniem coraz bardziej rozszerzał oczy.
- TY I PEDRO?!
– powiedział podniesionym głosem.
- Ciszej
idioto! Nie każdy na tym świecie musi o tym wiedzieć. – powiedziała i schowała
się w otwartej książce, którą chwilę
wcześniej wyjęła z torby.
- Musimy
gdzieś wyrwać, spotkać we czwórkę z Marciem i Maritą. – zaproponował Fabian,
chcąc zmienić jednocześnie temat.
Brunetka
tylko przytaknęła i zaczytała się w swojej lekturze.
_______
wybaczcie, ale dzisiaj nic nie skomentuje. Jutro mini próbna matura i trzeba się choć trochę przygotować
trzymamy kciuki za Twoją próbną maturę xd
OdpowiedzUsuńRozdział mi się bardzo podoba i czekam już na następny :))
Fajnie, czekam na rozwój zdarzeń i zapraszam do sb dogwizdka.blogspot.com oraz na nowego bloga http://meg-und-marco-echte-liebe.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFajnie, że Pedro odwiedził Livię i zdobył jej numer telefonu. Może już niedługo się umówią i tym razem randka wypali.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny! c:
Skoro ma już jej numer telefony, to mam nadzieję, że sytuacja pomiędzy nimi będzie się szybko rozwijać ;)
OdpowiedzUsuń